Wampiryzm i toksyczność jako sposoby ataku energetycznego występują zarówno u dorosłych i młodzieży jak i w pewnym stopniu u dzieci. Istnieje takie zjawisko jak atak energetyczny, czyli ingerencja jednego człowieka w pole energetyczne drugiego (= jego ciało biologiczne, emocjonalne i mentalne). Atak energetyczny zaburza lub niemal przecina „współpracę” naszego niższego ja (sfera fizyczna, emocjonalna, mentalna) z naszym Wyższym Ja (poziomy subtelne). Atak energetyczny może przybrać następujące formy:
WAMPIRYZM (okradanie z energii poprzez jej „wysysanie”):
Cel: doładowanie się cudzą energią. Można się dokarmiać pozytywną energią drugiej osoby lub negatywną o niskich wibracjach, którą uaktywnia się w ofierze poprzez prowokowanie i wzbudzanie awantur. Efekt: agresor czuje się lekki, rześki i silny, a osłabiona ofiara – okradziona z energii -, potrzebuje czasu, aby się zregenerować. Żywienie się potencjałem energetycznym drugiej osoby odbywa się na poziomie czakr od 1 do 5. Energie o najwyższych wibracjach na poziomie 6. i 7. czakry są niedostępne dla istot niepowołanych. Dlatego kapitulują przed nimi(=trzymają się od nich z daleka) wszelkiego rodzaju wampiry energetyczne łącznie z istotami demonicznymi żyjącymi na planie fizycznym bądź astralnym.
TOKSYCZNOŚĆ (zniekształcanie pola energetycznego poprzez jego okrojenie, zaburzenie lub wyniszczenie). To ostatnie może wyrządzić nieodwracalne szkody, jeśli dokonuje się go u dzieci w pierwszych latach ich życia lub późniejszym dzieciństwie. Wtedy mówi się o tzw. stygmatyzacji (naznaczeniu), w wyniku której następuje okaleczenie psychiki, a jej skutki może usunąć jedynie głęboka terapia hipnotyczna:
Cel: poprzez podporządkowanie lub wręcz całkowite zniewolenie zdobywa się kontrolę nad drugim człowiekiem. Takie postępowanie jest wyrazem chęci dominacji nad innymi i żądzy władzy (despotyzm). Władza i dominacja dają poczucie własnej wartości, poczucie mocy (które jest tylko żałosnym substytutem prawdziwej mocy stwórczej, utraconej przez człowieka miliony lat temu i opartej na Absolutnym Dobru) oraz czyni ofiarę toksyczności narzędziem, dzięki któremu agresor osiąga swoje cele. Metody: znęcanie się fizyczne i psychiczne, np. zastraszanie, wrzask, prześladowanie, publiczne upadlanie, wyzywanie, krytykanctwo, deprecjonowanie i szydzenie ze wszystkiego, co ma, mówi lub osiągnęła druga osoba. Również dezinformacja, napuszczanie ludzi na siebie, podjudzanie lub prowokowanie mają charakter toksyczny. Najbardziej ekstremalne metody to inwazyjne łamanie woli poprzez: brutalne, permanentne zastraszanie, wprowadzanie w stan zmęczenia, dezorientacji lub odmienny stan świadomości. Łamanie woli drugiego człowieka jest barbarzyństwem, do którego zdolni są jedynie socjopaci i psychopaci. Bez woli niemożliwe staje się samodzielne wewnętrzne odrodzenie i rozwój duchowy. W takiej sytuacji odbudowanie woli u ofiary jest osiągalne jedynie poprzez długoletnią pomoc psychiatry, psychologa i psychoterapeuty.
Miękka manipulacja
Istnieją również miękkie sposoby, które czynią innych posłusznymi, jak zamaskowana manipulacja, czyli wyrafinowane sterowanie uczuciami i myślami (np. kłamstwo w postaci komplementów, „urabianie” innych osób poprzez przysługi, prezenty, pieniądze), tak aby można było nakłonić człowieka odczuwającego wdzięczność do określonego działania, lub odgrywanie biednej, pokrzywdzonej, niewinnej ofiary, tak aby wzbudzić u innych współczucie lub poczucie winy.
Wpędzanie w uzależnienia
Następną metodą, która pozwala kontrolować drugiego człowieka, jest wpędzanie go w uzależnienia – od seksu, różnego rodzaju używek, dóbr materialnych, prestiżu itd, które potem odpowiednio się dozuje: zwiększa lub zmniejsza w zależności od sytuacji i tego, co chce się uzyskać od swojej ofiary. Innym celem wpędzania innych w nałogi oprócz wymuszenia posłuszeństwa jest chęć zaspokajania własnych nałogów . Dotyczy to przede wszystkim osób ze świata astralnego. Doskonałym przykładem wpędzania w nałóg drugiej osoby w celu zaspokojeni własnych potrzeb jest klientka, która zgłosiła się do Silvii Wallimann (jasnowidząca terapeutka i ceniona autorka poczytnych książek). Kobieta, która przyszłą po poradę, miała od pewnego czasu problem alkoholowy. Miała wrażenie, że zapanowała nad nią jakaś siła, która kazała jej pić i wobec której czuła się bezsilna. Sytuacja stała się na tyle dramatyczna, że groziło jej odebranie dzieci. W trakcie seansu S. Wallimann uzyskała informację, że zmarły przed dwoma laty wujek klientki, który w stanie upojenia alkoholowego prowadził samochód i zginął za kierownicą, nadal, przebywając w świecie astralnym, ma silną potrzebę picia alkoholu. Sam nie jest w stanie go zdobyć, więc robi to poprzez swoją kuzynkę. Pasożyt astralny został poproszony o zostawienie kobiety w spokoju. Obydwie zaczęły się za niego modlić. Oprócz tego o pomoc poproszone zostały istoty świetlne z wyższych wymiarów. Od tej wizyty kobieta była całkowicie uzdrowiona ze swojego nałogu.
Wymiar osobisty i zbiorowy
Chęć zniewalania innych i dominowania nad nimi oraz żądza władzy i kontroli mogą mieć miejsce w wymiarze osobistym (rodzina, znajomi, praca) lub zbiorowym. W tym drugim przypadku narzuca się większej liczbie osób swoje ideologie polityczne (skrajny przykład: dyktatura) dogmaty religijne (skrajny przypadek: fanatyzm, którego zaczątkiem jest niezdrowa dewocja lub sekciarstwo) lub sposób myślenia i odbierania rzeczywistości (tu mistrzami są media stosujące dezinformacje i różne wyrafinowane techniki oddziaływania na świadomość i podświadomość ludzi). Tak więc wampiryzm, toksyczność, miękka manipulacja, wpędzanie w uzależnienia, czyli walka o energię drugiego człowieka oraz dominację i władzę nad nim we wszystkich możliwych obszarach (materialnym, seksualnym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym) , to główne siły destrukcyjne na Ziemi.
PSYCHOPACI
Najbardziej nieludzkimi i perfidnymi agresorami energetycznymi są psychopaci, których charakteryzuje wrodzony sadyzm wynikający z pogardy i nienawiści do drugiego człowieka oraz patologiczny narcyzm (zapatrzenie w siebie i bezgraniczna potrzeba bycia adorowanym przez wszystkich dookoła). To również notoryczni kłamcy i manipulanci, którzy potrafią się świetnie maskować, ponieważ są genialnymi wręcz aktorami. Są przebiegli i sprytni, często błyskotliwi, o potężnej sile sugestii i niebywałej charyzmie oraz wdzięku osobistym, jeśli wymaga tego sytuacja, czyli uwodzenie ofiary. Są cierpliwi, potrafią długo i konsekwentnie podchodzić upatrzoną wcześniej ofiarę, a kiedy już ją dopadną (=wejdą w bliższe z nią relacje), nie puszczają jej tak łatwo. Nie są psychicznie chorzy czy niepoczytalni, lecz mają zwyrodniałą psychikę przy jednoczesnej pełnej zdolności odróżniania dobra od zła i przy pełnej świadomości swoich czynów. Ich zwyrodnienie psychiczne wynika z tego, że rodzą się z „zapieczętowaną” czakrą serca („zapieczętowana” oznacza, że blokady nie da się znieść do końca danej inkarnacji), co sprawia, ze są całkowicie odcięci od swojego Wyższego Ja. Przyczyną „zapieczętowania” czakry serca jest ekstremalny poziom nienawiści, jaki kumulują w sobie w poprzednich inkarnacjach. Są w pełni świadomi swoich czynów{wykasować to zdanie]. Nie mają sumienia, wyższej uczuciowości ani umiejętności zachwytu czymkolwiek (wszystkie rzekome reakcje emocjonalne są przez nich perfekcyjnie imitowane). Nie odczuwają strachu. Mają bardzo wysoki poziom znoszenia bólu. Żyją wyłącznie wartościami materialnymi, a jedyne, co mogą z siebie wykrzesać, to stan podniecenia i niskowibrującej euforii, który daje im (często wyuzdany) seks, alkohol i różnego rodzaju używki. Nie są w stanie nawiązać jakichkolwiek więzi emocjonalnych z drugim człowiekiem, nawet z własnym dzieckiem. Najwyższą wartość w ich życiu stanowią władza, pieniądze, prestiż, wygląd, zaspokajanie chorych potrzeb seksualnych, które przyjmują formę „głodu” (=uzależnienia) oraz wieczna, beztroska zabawa i ciągłe bycie w centrum uwagi. Nie są w stanie odczuwać smutku czy żalu, natomiast rewelacyjnie udają rozpacz i na zawołanie potrafią wylewać łzy. Nie wiedzą, co to radość, sympatia do drugiego człowieka czy miłość. Dążą do całkowitego zniewolenia i podporządkowania sobie drugiej osoby (lub osób) przy jednoczesnym świadomym jej demoralizowaniu (=degradacji postawy moralnej). Poniżają ludzi, wymagając od nich jednocześnie bezwzględnego oddania, uwielbienia i adoracji.Dążą do całkowitego zniewolenia ofiary: kasują jej osobowość i łamią wolę.
Aby zdobyć sympatię i zaufanie drugiego człowieka, najpierw stosują miękką manipulację: uwodzą, czarują, są gotowi do pomocy w każdej sytuacji, cudowni i wspaniali (wszystkie reakcje emocjonalne, jakie pokazują na zewnątrz, są przez nich doskonale udawane). Potrafią imitować ludzkie zachowania poprzez dokładne podpatrywanie reakcjom innych ludzi w różnych sytuacjach i przyswajanie ich sobie. Są tak doskonałymi aktorami, że zdemaskowanie ich w początkowym stadium, w którym usidlają swoją potencjalną ofiarę (a często i później), jest po prostu niemożliwe. Po usidleniu ofiary (=po wejściu z nią w bliższe relacje i zależności) zamieniają się w bestie, zaczynają stosować toksyczność i zastraszać. Zszokowana i ogłupiała ofiara, uzależniona z jednej strony od charyzmy i uroku psychopaty , a z drugiej żyjąca w strachu przed nim, nie jest w stanie wyrwać się z jego szponów. Poza tym przy pomocy swojej perfidnej i przemyślanej manipulacji psychopata wpędza swoją ofiarę w stan wdzięczności i poczucia winy. To jeszcze bardziej uzależnia ofiarę od psychopaty mimo jej panicznego strachu przed nim. Strach paraliżuje ofiarę i sprawia, że jest manipulowalna przez psychopatę nawet na odległość. Psychopata wykańcza i wyniszcza psychicznie i fizycznie. Krótko mówiąc pozostawia po sobie pobojowisko emocjonalne, a cierpienia psychiczne powstałe u ofiary, są bardzo ciężkie do wyleczenia.W sytuacji, kiedy ofiara wreszcie znajduje siłę i odwagę, aby wyzwolić się spod panowania kata, a psychopatyczny oprawca widzi, że stosowane dotychczas przez niego środki zawodzą i nie jest już w stanie dalej utrzymywać swojej ofiary pod kontrolą, zaczyna odgrywać rolę ofiary, symulować choroby lub wręcz grozić samobójstwem. Psychopaci masakrują psychikę drugiego człowieka. Żądają bezwzględnego posłuszeństwa, oddania i uwielbienia. Odruchy dezaprobaty, niezadowolenia, sprzeciwu bądź nieposłuszeństwa mogą stać się powodem do niewyobrażalnej agresji z ich strony. W przypływie furii potrafią zabić za krzywo lecący pyłek.
Psychopaci tacy się rodzą i tacy umierają. Zdają sobie sprawę z tego, kim są i robią wszystko, aby nikt nie odkrył prawdy o ich prawdziwej naturze, bo zdemaskowanie ich przez innych oznacza dla nich koniec i odrzucenie przez otoczenie. Są niereformowalni, tzn. nie istnieją żadne terapie, które mogłyby ich zmienić. Ich natura ma charakter demoniczny. Psychiczne urazy (=trauma), jakie pozostają w człowieku, który pozostawał jakiś czas w bliższych relacjach z psychopatą, często wymagają interwencji psychoterapeuty, a trauma nierzadko pozostaje na całe życie. Nie należy mylić psychopatów z socjopatami i osobami ciężko spsychopatyzowanymi. W przypadku tych drugich i trzecich, gdzie kluczową rolę odgrywa środowisko rodzinne, w którym dorastają, możliwe jest „nawrócenie” i stanie się normalnym człowiekiem, w przypadku psychopatów – nie. Warunki rodzinne, w jakich się wychowują, nie mają najmniejszego wpływu na ich rozwój psychiczny i już jako kilkuletnie dzieci wykazują pierwsze objawy zakodowanej w genach psychopatii. Psychopatyczne dzieci to dla rodziców tragedia i odwrotnie – rodzic psychopata to dla dziecka wyrok, czyli psychiczna stygmatyzacja na całe życie. Takie dziecko z bardzo dużym prawdopodobieństwem nigdy nie będzie miało zdrowej psychiki i nie będzie wiodło normalnego życia, gdyż szkody psychiczne wyrządzone w dzieciństwie i młodości są nieodwracalne. Jedyną szansą na całkowite wyleczenie i to tylko w określonych przypadkach jest długa, mozolna psychoterapia połączona z regresją hipnotyczną. Dzieci psychopatów albo stają się socjopatami, albo osiągają poziom wysokiego spychopatyzowania (m.in. agresja, seksoholizm, pogoń wyłącznie za wartościami materialnymi, brak zasad moralnych), albo wyrastają na ludzi z ciężkimi zaburzeniami seksualnymi i psychicznymi bez poczucia własnej wartości i bez umiejętności obrony przed innymi ludźmi; są potulni, cisi, często chorobliwie nieśmiali i nie radzą sobie w życiu. Wszystko zależy od wrodzonych predyspozycji psychicznych.
Samotna walka z psychopatą w celu uwolnienia się od niego jest walką z wiatrakami. Jedynie zrozumienie sytuacji przez inne osoby i ich wsparcie oraz wspólny nacisk na oprawcę pozwala wyrwać się ofierze ze szponów kata.
Psychopatia jest stanem wrodzonym i nieuleczalnym. Najnowsze badania wykazują, że psychopaci mają uszkodzone geny odpowiedzialne za rozwój sumienia i wyższej uczuciowości. Z punktu widzenia duchowego ich stan jest wynikiem zachowań i postaw w poprzednich wcieleniach, czyli poziomu nagromadzonej w nich nienawiści i pogardy do całego otoczenia. Jedynym środkiem chroniącym ludzi przed psychopatą, który jest niereformowalny, jest jego izolacja od reszty świata. Inaczej cerpią wszyscy dookoła.
Psychopaci to osoby niepełnosprawne moralnie (brak sumienia i uczuć wyższych). Tak jak istnieje niepełnosprawność fizyczna lub umysłowa, tak w przypadku psychopatii mamy do czynienia z wrodzoną (=uwarunkowaną genetycznie) niepełnosprawnością moralną (nie mylić z chorobą psychiczną), która dotyczy sfery emocjonalnej i mentalnej . We wszystkich trzech przypadkach kluczową rolę odgrywa defekt genów uwarunkowany karmicznie. Polecam wpis 43, gdzie umieściłam wywiad z prof. Lidią Stawowską, badającą prawo przyczyny i skutku w aspekcie inkarnacji. Pani L. Stawowska przeprowadziła badania na grupie osób niewidomych, które zgłosiły się na ochotnika. Wyniki badań były jednoznaczne.
Psychopaci to nie tylko seryjni mordercy, jak wiele osób myśli. To ludzie, którzy żyją wśród nas. Ocieramy się o nich w codziennym życiu, nie zdając sobie z tego sprawy. I jest ich niemało: szacuje się, że stanowią 3-5% społeczeństwa, a skrajnie pesymistyczne statystyki mówią nawet o 10%, przy jednoczesnym idącym szybko w górę procesie psychopatyzacji społeczeństwa właśnie przez psychopatów. 1 % wśród psychopatów stanowią kobiety, które w swojej brutalności w niczym nie ustępują mężczyznom psychopatom. Są tak samo bezwzględne i dysponują ogromną siłą fizyczną i wytrzymałością. Katują fizycznie i znęcają się psychicznie nie tylko nad swoimi dziećmi. Kobieta psychopatka potrafi pobić mężczyznę. Ktoś, kto widział kobietę psychopatkę w akcji, wie, jak przerażający jest jej poziom bestialstwa. Na zewnątrz są przeurocze , wręcz przesłodzone, lecz kiedy przekraczają próg domu, zaczyna się pastwienie się nad najbliższymi. Psychopaci stanowią ogromny problem socjalny, ponieważ często zajmują kluczowe stanowiska praktycznie we wszystkich dziedzinach i w ten sposób toczą społeczeństwa. Ludzkość jest wobec tych demonicznych istot praktycznie bezbronna. Każdy człowiek niepsychopata ma swojego Anioła Stróża i Duchowego Przewodnika, natomiast psychopatami „opiekują się” demony z planu astralnego. Zaopatrują psychopatów w nieograniczone wręcz ilości energii i dbają o ich kondycję fizyczną (stąd też powiedzenie: „Złego diabli nie biorą”). I niestety w tym miejscu muszę obalić mit propagowany zarówno przez religie jak i ezoterykę, a mianowicie, że miłość kochającego człowieka może uzdrowić innego, który jest jej pozbawiony. Nie może! Bo każdy ma wolną wolę i nie ma takiej możliwości, aby zmusić drugą osobę do odczuwania miłości. Jedyne, co można zrobić, to świadomie wysyłać jej pozytywne myśli i dobrą energię. Natomiast co zrobi z nią dana osoba, jest jej suwerenną decyzją. I jeszcze raz podkreślam: ktoś, kto urodził się psychopatą, pozostaje nim do końca danej inkarnacji. Należy również pamiętać o tym, że nie każdy psychopata to seryjny morderca i odwrotnie: nie każdy (seryjny) morderca jest psychopatą.
Wskazówką, która może być pomocna w zdemaskowaniu psychopaty, są jego oczy. Psychopaci o ciemnych oczach (brązowe, czarne) mają nieprzyjemne, czasami wręcz budzące strach spojrzenie (twarde jak beton), ci o jasnych oczach mają spojrzenie puste (=”szklane”). Przy pustym spojrzeniu drugiego człowieka ma się wrażenie, że osoba patrząca na nas jakby „przechodzi” swoim wzrokiem przez nas na wylot, nie zauważając naszego istnienia. „Pusty” i „twardy jak beton” to nic innego jak odzwierciedlenie wewnętrznej bezduszności (= braku wyższej uczuciowości). Pojęcie „dusza” może być rozumiane dwojako: właśnie jako wyższa uczuciowość lub (i tak ją rozumie większość ludzi) jako ta niematerialna część człowieka, która żyje dalej po śmierci ciała fizycznego (materialnego).
Jeśli w naszym życiu natrafiamy na takich ludzi i los nas z nimi jakoś wiąże na jakiś czas lub nawet na całe życie, to jest to uwarunkowane karmicznie (choć są też istoty, które dobrowolnie, w ramach duchowej misji, inkarnują się w środowisku patologicznym). W tym kontekście psychopaci spełniają swoją rolę w procesie oczyszczania karmy indywidualnej i zbiorowej ludzkości. Wraz z nastaniem Nowej Epoki w dniu 22.12.2012 – Epoki Serca – będą opuszczać Ziemię i inkarnować się gdzie indziej. Ich „zadanie” dobiega końca. Do 2030-40 nie będą już obecni na tej planecie, a na Ziemi zagoszczą na stałe częstotliwości Uniwersalnej Miłości.
A oto, co pisze na temat ataków energetycznych Dimitri Wereszczagin w swojej książce „Wyzwolenie.„:
PATOLOGICZNE ZWIĄZKI W SPOŁECZEŃSTWIE I PSYCHIKA TŁUMU
Równowaga pola energoinformacyjnego pojedynczego człowieka cierpi w zagęszczonym środowisku ludzkim, które przeważnie jest rodzajem ścieku energetycznego. Dla normalnego życia i rozwoju człowiek potrzebuje regularnego kontaktu z przyrodą, w której może zregenerować i zharmonizować swój wewnętrzny system. Złe emocje, negatywne myślokształty innych ludzi oraz świadomie stosowana manipulacja ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie i zachowanie. Często pozytywny potencjał jednostki jest rozkradany wręcz przez otoczenie. Niekiedy wystarczy przejechać się środkiem komunikacji miejskiej lub wybrać się do supermarketu, aby potem poczuć się zmęczonym. To świadczy o tym, że staliśmy się ofiarą wampiryzmu energetycznego. Odpowiednio silne obce myślokształty nie tylko są w stanie zabrać nam energię, ale również mogą zniekształcić naszą świadomość. W skupisku ludzi energia wyrzucana przez dużą ilość osób tworzy nową żywą strukturę energetyczną. Dochodzi do zniekształcenia pola energoinformacyjnego jednostki przez resztę. Poprzez prowokowanie i wprowadzanie drugiej osoby w stan rozdrażnienia czy złości, pasożyt energetyczny „najada się” w ten sposób obcą energią. Człowiek zmanipulowany lub okradany regularnie z energii, traci swoją tożsamość, chęć życia, a w konsekwencji popada w depresje lub nerwice.
Regularne uderzenia energetyczne na drugiego człowieka zakłócają naturalny przepływ energii w organizmie i prowadzą do chorób ciała i psyche ( w ekstremalnych sytuacjach dochodzi do porażenia systemu energetycznego). Zazwyczaj agresor, z którym powstało patologiczne połączenie energetyczne, najpierw zaczyna wywoływać u nas negatywne emocje: drażni nas i wprowadza w stan nieokreślonego bliżej niezadowolenia. To prowadzi z kolei do tego, że coraz częściej zaczynamy z nim wchodzić w niepotrzebne dyskusje i sprzeczki. Od pewnego momentu nie możemy już bez nich żyć, przestajemy być sobą. Człowiek przebywający permanentnie w patologicznym stanie energetycznym wywołanym przez pasożyta energetycznego, po pewnym czasie przyzwyczaja się do tego stanu, wreszcie patologia staje się dla niego normą. Dochodzi do tzw. głębokiej mutacji świadomości w wyniku obcego programowania. Skrajnie agresywne są wszystkie struktury polityczne i wiele organizacji społecznych. Każdy z nas jest przede wszystkim indywidualną istotą energoinformacyjną, a dopiero potem społeczną. Powinniśmy funkcjonować w społeczeństwie i działać na rzecz dobra ogółu, ale nie według prawa tłumu, a według praw swojej pierwotnej struktury energetycznej, która tworzy esencję naszej świadomości. Kontakt z innymi nie powinien przeszkadzać w utrzymaniu wolności i zachowaniu swojej prawdziwej istoty.
Najbardziej brutalne formy oddziaływania ze strony potężnej negatywnej energetyki innej osoby to:
1. „Złe oko” – przebicie ciała eterycznego, które prowadzi do utraty energii
2. Urok – wprowadzenie cudzej patologicznej konstrukcji energoinformacyjnej do ciała eterycznego
3. Klątwa – mocne podłączenie do struktury energetycznej ofiary, powodujące ciągłą, nieprzerwaną utratę energii, co jest nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale stanowi wręcz zagrożenie dla życia. Klątwa całkowicie blokuje pozytywne energie i tworzy negatywną karmę, która może prześladować zaatakowaną ofiarę do końca życia, a nawet w następnych inkarnacjach.
W każdym człowieku (z wyłączeniem psychopatów) jest wszystko, co niezbędne, by być zdrowym i by samodzielnie korygować swoją energetykę. Każdy może nauczyć się czuć energię, sterować nią i świadomie pozbywać się negatywnych wpływów z zewnątrz i ubytków energetycznych w wyniku agresji energetycznej, bronić się przed cudzymi programami energetycznymi we własnym ciele i w psychice . Można więc wyleczyć się z patologicznych relacji i uwolnić od niebezpiecznych związków energetycznych. Człowiek świadomie kontrolujący swoją energetykę jest odporny na najbardziej agresywne oddziaływania ze strony otoczenia.